Recenzja filmu

Weronika postanawia umrzeć (2009)
Emily Young
Sarah Michelle Gellar
David Thewlis

Świadomość śmierci pobudza do życia

Weronika to młoda, bardzo atrakcyjna kobieta, egzystująca w nowojorskiej metropolii, mająca dobrze płatną pracę, porządne zaplecze finansowe. Niespecjalnie wiedzie się jej jednak w życiu
Weronika to młoda, bardzo atrakcyjna kobieta, egzystująca w nowojorskiej metropolii, mająca dobrze płatną pracę, porządne zaplecze finansowe. Niespecjalnie wiedzie się jej jednak w życiu prywatnym, w którym to zauważa istną monotonię. Między innymi wobec niej i braku dostrzeżenia  sensu życia Weronika bez większego patosu postanawia popełnić samobójstwo. W tym celu zamierza przedawkować tabletki i faktycznie realizuje swój plan. Jednak nie do końca, gdyż bohaterka "szczęśliwie" zostaje odratowana. Budzi się po dwóch tygodniach, spędzonych w śpiączce, w szpitalu psychiatrycznym Villete. Niemal od razu dowiaduje się, że mimo faktu iż została odratowana od samobójczej śmierci, poprzez przedawkowanie leków na zdrowiu ucierpiało jej serce - Weronice zostało bardzo mało czasu i wkrótce i tak umrze. W zakładzie atrakcyjna dziewczyna poznaje wielu pacjentów, jednak jej szczególną uwagę (z odwzajemnieniem) zwraca schizofrenik Edward. Weronika powoli nabiera chęci do życia, niemal zmartwychwstaje, ale czas działa zdecydowanie na jej niekorzyść.

Oparty na słynnej powieści znanego, uwielbianego bądź mocno krytykowanego brazylijskiego pisarza Paula Coelho film zdecydowanie nie jest obrazem, który przypadnie do gustu każdemu widzowi, który na pewno nie doświadczy w nim przykładowo porywającej akcji. Od razu zaznaczę także, że produkcja Emily Young - absolwentki łódzkiej filmówki - w paru znaczących aspektach różni się od książki, ale zapewniam, że nie działa to na niekorzyść filmu. W moim mniemaniu produkcja wiernie odzwierciedla realia przedstawione w powieści. Scenariusz prezentuje jednak dość przeciętny poziom, myślę, że mógłby być w paru detalach bardziej dopracowany. Według mnie nieco po macoszemu przedstawiono wątek miłosny Weroniki i Edwarda, za to bardzo podoba mi się rozwiązanie i finał historii doktora Blake'a. Dialogi przedstawione w filmie oscylują w klimacie Coelho i nadają obrazowi specyficzną atmosferę. Myślę jednak, że osoby, które nie miały do czynienia z książką brazylijskiego autora mogą czuć się nieco zanudzone niektórymi wątkami, toteż według mnie miłośnicy prozy Paula są w stanie bardziej docenić tą produkcję. Owszem, scenariusz oraz dialogi może nie prezentują szczególnie wysokiego poziomu, ale są po prostu przyzwoite. Dużo mocniejszym punktem filmu Emily Toung jest za to bardzo dobre aktorstwo. Nieco obawiałem się o to, jak w roli Weroniki poradzi sobie Sarah Michelle Gellar. Moje obawy były jednak niepotrzebne, ponieważ seksowna, amerykańska aktorka podołała swemu zadaniu i wykreowała postać jaką sobie wyobrażałem podczas czytania książki. I nawet nie przeszkadzał mi fakt, iż w porównaniu do powieści główna bohaterka pod względem wyglądu przeszła istną metamorfozę - wręcz przeciwnie, uważam to za zaletę. Chylę także czoła przed Davidem Thewlis'em (znany ze świetnej roli  Profesora Lupina w filmie "Harry Potter i więzień Azkabanu"), który bardzo dobrze wcielił się w postać doktora Blake'a. Przede wszystkim zachwyca jego specyficzna mimika. Również nie mam zastrzeżeń do  Jonathana Tucker'a, filmowego Edwarda. Na pewno nie było dla niego banalnym zadaniem odegranie roli schizofrenika, bo jak wiadomo tego typu postać można zagrać albo dobrze, albo słabo, wręcz sztucznie. Na szczęście Tuckerowi daleko do sztuczności.

Dobra gra aktorska nie jest jedyną zaletą filmu. Równie nieźle wypada sama reżyseria, jak i klimatyczna scenografia. Jednak największą moją uwagę przykuła perfekcyjna oprawa dźwiękowa. Twórcy filmu po prostu mieli świetnego nosa i fenomenalnie dopasowali poszczególne utwory muzyczne do danych scen. Nawet jeżeli komuś nie przypadnie do gustu sama idea filmu, bądź dość specyficzny scenariusz, to jednak warto obejrzeć tą produkcję, ażeby usłyszeć tak dobrą muzykę.

Nie ukrywam, że "Weronika postanawia umrzeć" nie jest filmem idealnym i posiada pewne wady. W moim mniemaniu jest to jednak produkcja spełniająca moje oczekiwania, jakie miałem po lekturze bardzo dobrej książki Paula Coelho. Oczywiście czuję pewien niedosyt w związku z przeciętnym scenariuszem, ale jestem naprawdę mile zaskoczony dobrym aktorstwem, reżyserią, a wręcz zauroczony genialną oprawą dźwiękową. Myślę, że Emily Young może być ciekawą postacią w branży filmowej. Na pewno warto będzie przyjrzeć się jej kolejnej produkcji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Weronika postanawia umrzeć
Czy zdarzają Wam się takie chwile, w których macie wszystkich i wszystkiego dosyć? Weronika miała.... czytaj więcej
Recenzja Weronika postanawia umrzeć
Już sam tytuł obrazu Emily Young jest wielce wymowny. Tytułowa bohaterka to atrakcyjna i dobrze... czytaj więcej