Niestety, wątpię żeby jakiś film fantasy, nawet za sto lat przebił Władcę Pierścieni. Pomijając fakt że nam i tak prawdopodobnie nie będzie dane zobaczyć filmów tamtych okresów :) WP był tworzony w okresie, gdzie efekty specjalne na najwyższym poziomie dopiero wyznaczały standardy, były praktyczne, subtelne, nie było ich natłoku. Teraz filmy robią wyścigi - kto da więcej efekciarstwa, często zatrudnia się marnych aktorów, tzw. "gwiazdorów" i filmy zazwyczaj robione są bez podstawowego czynnika - klimatu. Kino serwuje ostatnimi czasy same remaki, sequele, prequele - wtórność i wypalenie, brak pomysłów. Raczej będzie tylko gorzej. Władca Pierścieni najprawdopodobniej zostanie królem fantasy aż do końca świata.
Fenomenalnych książek fantasy jest ogrom, niektóre ekranizacje miałyby szansę stać się równie kultowe jak ,,Władca Pierścieni''. A mimo tego że literatura fantastyczna trzyma się znakomicie, tak dobre filmy fantasy można policzyć na palcach jednej ręki :P
Mam nadzieję że na fali popularności ,,Gry o Tron'' czy ekranizacji książek Tolkiena pójdzie w to lepszym kierunku.