Dawno żaden film mnie tak nie zirytował.To że jest wtórny,do bólu przewidywalny,plastikowy i mimo tematu samograja(dziecko+ojciec) wyprany z emocji już zostało powiedziane.Ale wkurzyła mnie inna rzecz-nie macie wrażenia,że obraz jest tu ilustracją dla tych wszystkich gównianych,zgranych do zarzygania hitów z radiowych playlist.Być może bez tej beznadziejnej muzyki moja ocena nie byłaby tak surowa,bo lubię filmy o takiej tematyce.
Polecam zwłaszcza norweski film " Jeg reiser alene"(polski tytuł "Podróżuję sama" ,angielski "I travel alone")-niby to samo,a jakże inne od tego "dzieła"