Chodząc w kółko na LotRa oglądnęłam zajawkę kilka razy i była niesamowita. Niestety - film w całości mnie rozczarował. Od takiego filmu oczekuję solidnej dawki rozrywki i niczego więcej. Nie chcę pozornych głębin psychologicznych. A jeżeli już - to również w konwencji komiksowej. Uproszczonych tak, żeby było szwy widać. A Spiderman oprócz niezłych scen - i postaci (zwłaszcza w redakcji) - komiksowych ma za dużo pretensji do dramatu psychologicznego. W tym ostatnim broni się tylko wujek, bo jest świetnie, bezpretensjonalnie zagrany i nie zajmuje zbyt wiele miejsca na ekranie, a mimo to _jest_. Kostium Goblina jak sprzed 20 lat, ale ślizgacz niezły. Tobey Maguire - w sam raz, Willem Dafoe - niezły, Kirsten Dunst - fatalna.