i nic więcej. Nie wiem, jak można tak zachwycać się takim dnem. ten film jest bardzo przereklamowany.
Zgadzam się, okropny film, scena śmierci Chyrtusa masakryczna, utraciła swój sens przez takie przedstawienie.
Film o człowieku, który dla milionów katolików na świecie jest Synem Bożym, ogląda się z takim samym niesmakiem jak "dzieła" z Jean-Claude Van Dammem. Mel Gibson obdarł scenę śmierci Jezusa z wszelkiego mistycyzmu, z całej duchowości. Uważam, że wszystkie te wyjątkowo brutalne sceny, w których leją się litry krwi, zostały ujęte w "Pasji" tylko po to, by różniła się czymś od dziesiątek innych filmów o ostatnich godzinach życia Jezusa i by przyciągnąć tłumy widzów do kin. Przykre...
Wreszcie trafiłem na naprawdę mądry wpis, wertując wątki z ostatnich lat.
Jak można się zachwycać fillmem, który koncentruje się na wylewaniu ton keczupu, pomijając sprawy duchowe?
A wszystkich, którzy ośmielają się nie zachwycać makabryczną i groteskową wizją reżysera traktuje się jak masonów, ateistów czy żydów (nieporzebne skreślić, określenia stosowane zamiennie na forum), mających na celu walkę z kościołem katolickim...
Mądrze napisane.. Jednak na niektórych te sceny przepełnione przemocą do drugiego człowieka działają a wręcz zachwycają ...
Gibson zrobił kompletne dno, które praktycznie jest bez fabuły..
Ten film można przyrównac do jakiegoś tandetnego horroru gdzie jedynie leje się krew...
No nie zgodzę się z wami... jak dla mnie film był realistyczny (co prawda Gibson ma jakiegoś fioła na punkcie krwi itd) ale śmierć Chrystusa była jedną wielką męką i film nie jest żadnym przegięciem. Chociaż Gibson wcisnął też kilka beznadziejnych scen jak np. kruk dziobiący 'tego złego' z ukrzyżowanych.
Może i macie rację, ale jak myślicie? Co lepiej dotrze do ludzi? Mistycyzm śmierci czytany z ambony, czy mocno przerysowany brutalny film? Może Gibson chciał to pokazać dosadnie.
Wiem ze swojego doświadczenia, że w kościele jakoś się tego nie przeżywa tak jak na tym filmie. "Pan Jezus upada po raz pierwszy", "Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi", "Pan Jezus do krzyża przybity"... stacje męki Pańskiej z każdym rokiem człowiek przeżywa "rutynowo" wystarczy się rozejrzeć po twarzach ludzi. Film swoją drastycznością po prostu szokował. Niestety w kinie na filmie nie byłem, ale podejrzewam, że ludzie wychodzący z kin byli bardziej zamyśleni, niż ci, którzy wychodzą z kościołów po drodze krzyżowej.
Cóż zapewne by wam się podobała subtelna,wyrafinowana intelektualna rozgrywka między szatanem (Piłatem , Żydami?) w której odkupienie ludzkości rozstrzygnęło by się w toku dyskusji, cóż do niektórych przemawia realizm do innych symbole. Ode mnie dla Gibsona duży plus za ukazanie istoty cierpienia, lub inaczej ponowne odkrycie istoty cierpienia.
Ponadto zarzuty dotyczące odarcia obrazu z płaszczyzny duchowej również są mocno naciągane, jako argument przeciw temu przytoczę przykład kapitalnie wkomponowanej postaci diabła, który kusi Jezusa, w momencie cierpień, żeby poniechał odkupienia win ludzkości, żeby to rzucił w końcu ,,to zbyt wielki ciężar dla jednego człowieka,... czy ... przecież jesteś Bogiem w każdej chwili możesz to przerwać... .
Kolego najdroższy, zwróć uwagę, że tak (jestem, i nie tylko ja, w 100 procentach pewien) że tak właśnie mogło wyglądać męka naszego Pana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! O wy niedowiarki... już nie ma co gadać, bo i tak będziecie mi zadawać setki irytujących pytań... Ale najpierw przczytajcie książkę wielkiej mistyczki Marii Katarzyny Emmerich, ona miała wizje Pasji Jezusa. To jest mistczne, przeczytacie na końcu książki. Wesołych Świąt!
powiem ci założycielu tematu, że jesteś obrzydliwym prowokatorem skierowanym przeciwko katolikom.
obrzydliwym prowokatorem? Nie, dlaczego? Przecież to prawda, że lały się hektolitry krwi.
obrzydliwym prowokatorem? Nie, dlaczego? Przecież to prawda, że lały się hektolitry krwi.
może i się lały, ale to (przypominam) zdarzyło się naprawdę. I prawdopodobnie w taki sam sposób jak na filmie. Chociaż niektóre wątki sam Gibson sobie wymyślił (np szatan gdy jest w postaci potwora przed Judaszem, bądź też z dzieckiem przy biczowaniu, jakoby chciał się zapytać "ja mam swoje dziecko, i się nim opiekuję, także gdzie jest teraz twój ojciec?").
Zgadzam się z Tobą. Co, Gibson miał zrobić film rysunkowy o śmierci Jezusa? Czy byłoby to realistyczne,gdyby podczas wkładania korony cierniowej na głowę nie poleciałaby kropla krwi? Nie rozumiem Was.. Moim zdaniem jest to poruszająca opowieść "Męki Pańskiej". Wielu moim znajomym uroniła się łza, gdy oglądali film. 9/10. Wesołych świąt wszystkim życzę..:)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie moge juz tego czytać!
o czym Wy w ogole piszecie?
cyt.''krwawa jatka''...załosne... w tym momecie poprostu mnie rozrywa od wewnatrz(nie uzywajac brzydkich słów)^^
kopali Go...poniewierali...popychali...pluli...biczowali...przybili to krzyza.Krwi tam nie brakowało,wiec jak Gibson mial to pokazać? Jak głaszczą Go rękami po plecach??? To by do was przemówiło?
On cierpiał...cierpiał i jeszcze raz cierpiał...i własnie tu widać jak bardzo się poświęcił.To nie była zwykła śmierć tylko MĘKA!
cyt.''film można przyrównac do jakiegoś tandetnego horroru gdzie jedynie leje się krew..''-co to tego ''jedynie'' to z całym szacunkiem widzi się tylko to to chce sie widzieć!
Haha no dokładnie, może mieli mu jeszcze krzyż ponieść?... to nie jest wszystko tak jak w Biblii z obrazkami że wszystko było kolorowo. Jak wogóle sobie wyobrażacie biczowanie? 2 uderzenia i koniec? fakt może przesadzili z tym trochę ale nawet jeśli to podkreśla tylko jak bardzo cierpiał Jezus.
obawiam się że nie przesadzili, a jeśli wziąc pod uwagę źródła na podst których była tworzona Pasja, to nawet obcięli to i owo :P
właśnie, ściągnąłem z neta film Pasja bez wyciętyuch scen. Widać tam dokładnie przebijanie rąk i nóg, niektóre sceny gdzie bicze rozrywają grube pręgi, a nawet dopatrzyłem się kilku niedomówień. Jak macie film na dvd bądź też na VHS obejrzyjcie scenę gdy Szymon pomaga nieść krzyż, w chwili gdy go przyjmuje ma szatę zsuniętą na jeden bok, potem jak kamera pokazuje obraz z góry, ma już na dwóch bokach. Moja ocena Pasji to 9,5/10. Szczeże mówiąc dałbym 10/10 gdyby nie wątek, że to Żydzi najbardziej chcieli śmierci Chrystusa a Piłat chciał go za wszelką cenę uwolnić. Piłatowi było wszystko jedno, byłpogańskim draniem, któremu jedynie zależało by nie podpaść Cezarowi.
shaman king-to, czy to się zdarzyło naprawdę i jak wyglądało, tego nie jest ci nikt w stanie powiedzieć, nawet wasz papież.
A narazie oceniamy krwi. Krwawa jatka to może zbyt kontrowersyjne słowa, ale te wszystkie sceny wraz z ilością krwi mówią same za siebie.
shaman king-to, czy to się zdarzyło naprawdę i jak wyglądało, tego nie jest ci nikt w stanie powiedzieć, nawet wasz papież.
A narazie oceniamy krwi. Krwawa jatka to może zbyt kontrowersyjne słowa, ale te wszystkie sceny wraz z ilością krwi mówią same za siebie.
bo jesteście ateiści. Konkretny, dobry chrześcian nie zważa na "ilość" krwi w filmie ale na przesłani i znaczenie tekoż filmu.
mam małą rade dla wszystkich którzy potępiają ten film za brutalizm** poczytajcie sobie trochą na temat sztuki krzyżowania i biczowania przez rzymian to zrozumiecie ze film doskonale i realistycznie ukazuje czynności i zachowania ludzi żyjących w tamtych czasach.Żeby zrozumieć wymowę tego filmu trzeba go przynajmniej parę razy obejrzeć.Ja znam mękę pańska doskonale ponieważ czytałem wiele wersji i przekazow pasji i jak bym chciał być natrętny to bym mogł jeszcze wypowiedziec Gipsonowi ze i tak nie ukazał wszystkiego tak jak było naprawde w męce pańskiej np.to że Jezus w rzeczywistosci nie miał opaski przysłaniajacej jego krocze gdy wisiał na krzyżu,albo że w filmie żydzi nie powiedzieli przed Piłatem "Krew jego na nas i na nasze syny", i jeszcze jedna ciekawostka dla wszystkich zdewociałych i zgorszonych filmem *po analizie całunu turynskiego stwierdzono że Jezus mial ok 3500 ran cietych na całym ciele a to ze to wszystko wytrzymał świadczy tylko o jednym że bóg dał mu na tyle siły żeby spełniło sie Jego proroctwo do końca^^pozdro for all Roland S.P.Q.R
Jeżeli nie jesteś wierzący, to nie dziwię się, że film Cie nie ruszył. Ja jestem chrześcijanką i sądzę, że Gibson stworzył arcydzieło, które ukazało wiernie historię cierpienia Pana. Jestem mu wdzięczna za ten film.
Tak czy tak, dyskusja staje w martwym punkcie. Jedni twierdzą co innego, drudzy upierają się co do swojej racji.
wiem o tym. Tyle, że większość przeważa. Taka jest reguła demokracji. Więc takich, którym się film nie podoba można liczyć na palcach.
Niektórym podoba się tylko dlatego, że opowiada o Chrystusie.
Większość przeważa, ponieważ, jak wiadomo, w Polsce katolików jest najwięcej.
Mówienie że "niektórym podoba się tylko dlatego, że opowiada o Chrystusie" nie ma racji bytu. Powstały różne filmy o Jezusie; gorsze i lepsze, ale film "Pasja" jest inny od wszystkich. Jest wyjątkowy, bo ukazuję prawdę.
Uważam, że ma zdecydowanie rację.\ bytu. Poza tym, zauważ, napisałam "niektórym", a nie wszystkim.
Film "Pasja" nie jest wyjątkowym filmem o Chrystusie, bo zarówno tego gorsze, jak i lepsze też opierają się na biblii i ukazują "prawdę".
W Twoim poście tkwi błąd rzeczowy. Pasja nie opiera się na Biblii, tylko na dziele, które dokładnie opisuje mękę Pańską -"Życie Jezusa Według Objawień Błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich" . Biblia nie opisuje tego, jak wyglądało biczowanie, całe ukrzyżowanie, etc.; nie wgłębia się w detale.
Chociaż stwierdzenie "detale" w odniesieniu do cierpień, jakie przeżywał Jezus jest nie na miejscu...
Dlaczego nie?? przeciez nawet dzisaij w jezyku potocznym uzywamy stwierdzeń "Rany Chrystusa", czy "Męka Pańska" ... a co to niby ma znaczyć? Gibson pokazał pseudo chrześcijanom w co wierzą, bo juz wszyscy zapomnieli ... barzdo dobze ze film jest massakrycznie brutalny, utarł nosa wszystkim satrym, młodym dosłownie wszystkim którzy byli w kinie :p .... Pamietam jak zjedłem kwasa i poszedłem na to do kina, to było coś!! moim zdaniem to nie jest juz film w samego tego słowa znaczeniu, tylko masowe przezycie!! ludzie wychodząc z kina milczeli ... nikt nie śmiał skomentować tego co zobaczył ... bo nie był w stanie wydusić z siebie słowa ... 10/10 Gibson zrobił dzieło ponadczasowe!
Jestem pewien że Pasja nie pokazuje prawdy o Jezusie i jego czasach. W zasadzie nie widziałem jeszcze filmu o Jezusie, który pokazywałby "prawdę". Wszystkie scenariusze pisane w oparciu o pisma kanoniczne czyli te, które kościół od soboru nicejskiego (325r.) uznaje za prawowite (to wtedy zaczął się złoty okres fałszerzy pism kościelnych w służbie kościoła). Pisma mówiące o tym że kościół został uświęcony przez Jezusa i przetrwał próby sfałszowania prawdy przez heretyków miały ugruntować władze tego skrzydła kościoła, które ustaliło silne tradycje monarchistyczne biskupów i sprzymierzyło się z państwem rzymskim (mówiąc krótko upolityczniały religię). Tak powstałe scenariusze nie uwzględniają apokryfów, pism uznawanych za heretyckie i dlatego nie są obiektywne. Owe apokryfy pokazują że chrześcijaństwo rozwijało się wśród zamieszania kontrowersji i schizmy ( należy zaznaczyć że utworzenie biskupstw było czynnikiem jednoczącym). W owych scenariuszach często Żydów wrzuca się do jednego worka nie uwzględniając różniących się od siebie odłamów Judaizmu. Nie zaznacza się że Saduceusze byli nastawioną prorzymsko warstwą arystokratów ( nie wierzyli w życie po śmierci), że Faryzeusze byli dla nich opozycją uważającą się ż ekspertów w interpretacji pisma (tzw. uczeni w piśmie), nie mówi się o Zelotach czy nacjonalistyczne nastawionych Esseńczykach odłączonych o świątyni Jerozolimskiej z główną siedzibą w Qumran ( niektórzy uważają że Jan Chrzciciel i Jezus należeli do tej sekty co pewnym nie jest ale widać wspólne elementy w naukach (ostatnia wieczerza)), wymienię jaszcze Samarytan czy Nazarejczyków. Patrząc na genezę chrześcijaństwa można stwierdzić , że każdy nowy dokument znaleziony przez naukowców będzie bardziej komplikował a nie klarował sytuację. Dlatego uważam że bardziej adekwatne będą stwierdzenia subiektywny obiektywny a nie prawdziwy nieprawdziwy w odniesieniu do filmów i literatury tego tematu a w to co zobaczycie możecie wierzyć lub nie. Poza tym wydaje mi sie że dla prawdziwych Chrześcijan rozbieranie na części pisma św. przez naukowców nie powinno mieć większego znaczenia bo istotne są idee w nim zawarte (wskazałbym tu np. dekalog). Jeśli chodzi o mnie to jest mi wszystko jedno w co kto wierzy byleby był dobrym ludziem :-p
Wracając jeszcze do wspomnianych apokryfów to przychodzą mi do głowy dwa filmy Ostatnie kuszenie Chrystusa (ew. Judasza) i Stygmaty (ew. Tomasza)
National Geographic robił też jakieś dokumenty
Pasja nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Wydaje mi się, że jest płytkim filmem ale warto zwróćić uwagę na zdjęcia i muzykę.
Już chyba trochę nudzę ale jeszcze jedno
eliot79 zarzucasz ludziom feminizm i lewactwo, wyzywasz od dziwek i skurwysynów jebanych, grozisz skopaniem mordy (aż ludzie upominają paragrafami) i nawołujesz do czytania bibli ?? Pewnie jeszcze co niedziele chodzisz do kościoła i klęczych z pochyloną głową przed ołtarzem. To się nazywa obłuda.
Paja jest według Ciebie "płytkim" filmem ? Nie mówiłbyś tak, gdybyś rozumiał sens znaczenia męki Pańskiej.
Chodziło mi o to że film ten stał się płytki przez zbytnio wyeksponowane okrucieństwo . Jestem pewien że oglądanie męki Jezusa było męką dla wielu widzów. Film przypomina (jest) gatunek gore, przy którym widz stara się wymyśleć jakie tortury i patenty jeszcze reżyser wykombinuje żeby umilić nam oglądanie a nie film religijny. Wątpie że ludzie oglądając ten film czuli to samo co na drodze krzyżowej przed świętem Wielkiej Nocy.
W żadnym wypadku nie uważam misterium męki Pańskiej za coś płytkiego
Gipson doskonale zdawał sobie sprawę że film ten wzbudzi konrowersje
Żaden film czy to o Jezusie czy o papieżu nie może być krytykowany to się przecież nie godzi.
pozdrawiam
Gibson specjalnie ukazał Mękę Pańską "bez owijania w bawełnę"-ukazując z całą mocą okrucieństwo śmierci Jezusa. Dzięki temu wielu ludzi zdało sobie sprawę, co naprawdę przeżywał Jezus. A że nie moli patrzeć ? To za ich grzechy też. Niech patrzą. "Nie płaczcie nade mną, lecz nad sobą i synami waszymi", jak powiedział Chrystus. To my Go ukrzyżowaliśmy-ten film skłania do refleksji nad sobą, bo prawda jest wsptrząsająca; że to wszystko przez nas.
...tak sobie czytam niektóre komentarze mówiące o tym filmie, nie tylko na forum filweb'a... i zrozumieć jednego nie mogę: "Pasja" okazuje się być 'jatką', 'przereklamowanym filmem', że pełno krwi, że epatuje nienawiścia itd... Ale jak w kinie leci kolejna część "Piły", "Masakry piłą tarczową" [czy jak to tam się zwie], czy inne tego typu "arcydzieła", to jakoś nie słychać oburzenia... Flaki na wierzchu i morze trupów nikomu nie przeszkadza, ale nagle Pasja staje się filmem brutalnym i okropnym... Żałosne...
Bo tu chodzi o "pewną" nację która zawsze jest obrażona gdy się mówi, pisze lub wyświetla filmy o Chrystusie... tej nacji lepiej nie tykać bo się nagle okazuje że się jest antysemitą... załosne... Niemcy powinni robić protesty po nagraniu przez amerykanów filmu "Lista Schindlera" chyba najbardziej brutalnego i pokazującego bezsensowną przemoc, śmierć i zniszczenie w zasadzie non stop... i być może to nie jest wcale tak do końca zgodne z prawdą (to co pokazywał film). Poza tym na ten film zostałem zmuszony pójść do kina z całą szkołą (o dziwo na Pasję nie zmuszali podobno) i wywarł na mnie bardzo duze wrażenie... może zbyt duże jak na ten wiek, który miałem... Wiem jedno - wtedy zobaczyłem po raz pierwszy jak okrutny może być człowiek, ale wcale tego nie chciałem...
Niesamowite jest to jak różnie można odbierać ten film. Ty piszesz "krwawa jatka" i "dno", a ja jestem nim dogłębnie poruszona. Przede wszystkim dlatego, że pokazuje cały sens istnienia religii, którą wyznaję. Jeśli chodzi o tą krew to nie uważam, żeby w filmie było jej aż tak dużo... Owszem jest pokazane biczowanie i okrucieństwo z tym związane, ale ponieważ ja zawsze tak odbierałam Mękę Chrystusa, nie ma w tych okrutnych scenach nic dla mnie dziwnego ani kiczowatego, na co wskazuje Twoja wypowiedź o "krwawej jatce". Naprawdę nie wiem jak odebrałabym ten film, gdybym nie była katoliczką. Ale na pewno wiem, że sama produkcja i film od strony technicznej tez mnie zachwycił. Teraz nie robi się filmów (albo bardzo rzadko), gdzie aktorzy mówią w rzeczywistych językach postaci, w które się wcielają. Realizm też był powalający, moim zdaniem nic nie wyglądało kiczowato. Oglądając ten film przeniosłam się do Jerozolimy sprzed 2000 lat... Muzyka i zdjęcia przegenialne.