Film ma fajną atmosferę, wszystko dzieje się tak powoli i cicho... Jego dużym atutem są aktorzy, a szczególnie "dziadek" Paul Newman :) Warto go obejrzeć...
Może to nie jest jakiś szczyt kina w gatunku kryminału, ale
do licha coś ten film w sobie ma takiego ,że wcisnął mnie
w swoją fabułę. Pominę już sam początek, chociaż jest
on istotną częścią całości i skupię się przez chwilę na
nieco późniejszych wydarzeniach. To co ukazuje się
moim oczom jest wręcz...
takie sobie przedpośmiertne paula newmana kuśtykanie po branży w której możesz być pewny jednego: jeśli klient mówi, że niepotrzebny ci pistolet, należy zabrać dwa..
niby wszystko dobrze, ale niedosyt pozostał. Nie do końca rozumiem sens kręcenia tego filmu, tego, o czym on naprawdę był. O miłości, przyjaźnie? Czy może po prostu kryminał bez sensu?
ale nie widzę uzasadnienia. Obejrzałam go po raz drugi i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ten film jest jedynie niezły. Jak na czarny kryminał jest mało intrygujący - bardzo daleko mu do takich "klasyków", jak "Chinatown". Zestaw wybitnych aktorów i błyskotliwe miejscami dialogi w tym przypadku to za mało.
Słaba muza, no i brak atmosfery, mało akcji i za dużo psychologicznej gadaniny. To nie thriller, to dramat psychologiczno - sensacyjny. Gdzie mu tam do "Frantica", którego jutro sobie obejrzę...
Nudno, zero akcji, czulem sie jakbym ogladal sredni film z lat 60tych, 70tych, a nie z II polowy 90tych.
Nie polecam, nic ciekawego. Noi jaki z tego thriller, dramat jak juz.
Świetny kryminał. Susan Sarandon, Gene Hackaman, Paul Newman - te nazwiska mówią same za siebie. To naprawdę dobry film......
znakomita obsada i dość ciekawa fabuła... Nie jest to na pewno arcydzieło na miarę kryminałów z lat 40 czy 50, ale film warto obejrzeć... Chociażby dla aktorów...