PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7144}

Ostatni dom po lewej

The Last House on the Left
1972
6,1 15 tys. ocen
6,1 10 1 15406
5,7 20 krytyków
Ostatni dom po lewej
powrót do forum filmu Ostatni dom po lewej

Na samym początku chciałem pogratulować CArismie za decyzje o wydaniu takiego klasyka kina grozy i filmu wogóle. Jestem już dość leciwym (jak na FilmWeb) bo w zasadzie 30. letnim kinomaniakiem. Pamiętam dobzre czasy, gdy OSTATNI DOM Z LEWEJ (bo tak brzmi pierwotny polski tytuł tego filmu!!!) wraz ze WZGÓRZA MAJĄ OCZY był dostępny w POlsce na VHS. TEraz wreszcie mogę go zobaczyć kolerjny raz na odświeżonym wydaniu DVD!!! Obraz mimo to nie jest rewelacyjny, ale i tak bardzo dobry - zważywszy na to, że OSTATNI DOM Z LEWEJ był jednym z największych GRINDHOUSOWYCH hitów w USA. Od momentu premiery podwójnego dzieła TArantino/ Rodriguez termin GRINDHOUSE jest znany wszytskim młodym kinomanom. Mimo to tradycja GRINDHOUSE nie sięga początku lat 70-ych ,ale znacznie głębiej. Pierwsze podwójne sanse tanich filmów klasy B i C miały już mijsce w USA na przełomie lat 30. i 40. ubiegłego wieku!!! Wówczas to na ekranach wyświetlano taniutkie czarne kryminały, filmy erotyczne i kiczowate horrory. TRadycja ta powróciła pod koniec lat 60-ych, a termin GRINDHOUSE pojawił się kilka lat później.
Teraz do rzeczy!

OSTATNI DOM Z LEWEJ to porażający debiut Wesa Cravena, który był początkiem tzw. "krwawej fali" czyli wszelkiej maści slasher movies i shockerów. Nawiasem mowiąc dzieło Cravena to w pewnym sensie ramake jednego z najsłynniejszych obrazów samego Ingmara Bergmana ŹRÓDŁO. ŹRÓDŁO było połączniem dramatu i dreszczowca osadzonym w realiach XV wieku. Oś fabułuy DOMU i ŹRÓDŁA jest w zasadzie taka sama - CRaven uwspółcześnił tylko całą historię i wzbogacił ją o elementy oparte na autentycznych faktach. To co widać na pierwszy rzut oka to niski budżet. Mimo to ten fakt w niczym nie przeszkadza. Craven postawił tu na dokumentalną stylistykę co tylko wzmacnia wymowę jego filmu. Historia przedstawiona w horrorrze jest tak prosta, że sprawia wrażenie w 100% prawdziwej. DZIEŁO CRAVENA nie jest horrorem, który ma NA CELU STRASZENIE WIDZA!!! Ten film ma budzić obrzydzenie, a jednocześnie głębokie współczucie dla ofiar makabrycznego mordu i gwałtu. Rezyser przedstawia wydarzenia na tyle realistycznie,że widz może niemal poczuć się naocznym świadkiem krwawego dramatu. POzornie niedopasowana i SIELANKOWA ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA ma tylko potęgoać napięcie i obrzydzenie. Dzięki pozornie sielankowej muyce widz mozę wczuć się w "radosną perspektywe zabójcy" i ukazany tu w sposób nieco ironiczny (niemal niezrozumiały) szał zabijania.
To wszytsko czyni film CRAVENA na prawde porażającym. Mamy tu do czynienia z prawdziwym dramatem, a nie efektowaną jatką w stylu gore!!!
Choć krwi tu też nie brakuje. Właśnie fakt, że reżyser ukazał bestialstwo ludzi, którzy znajdują się w szale zabijania w sposób sielski i nieco ironiczny czyni OSTATNI DOM Z LEWEJ obrazem bardzo wymownym.

Twórca KOSZMARU Z ULICY WIĄZÓW nie byłby sobą gdyby nie zawarł w tym filmie odrobiny czarnego i zjadliwego humoru. W OSTATNIM DOMU Z LEWEJ czarnego humoru i zamierzonego komizmu jest trochę. Ta ironia pozwala lekko rozładować napięcie.
Słowo o aktorstwie - jak na soczyste kino grindhousowe jest całkiem przyzwoite. O ile Sandra CAssel oraz Jaremie Rain graja słabo -o tyle reszta obsady wypada całkiem dobrze lub "bardzo naturlanie" w swych rolach. NA pierwszy plan wybiajaą sie kreacje Freda J. Lincolna, Marca Sheffera, Cynthii Carr oraz Davida Hessa.

Wadą obrazu jest natomiast orginalna muzyka skomponowana przez Davida Hessa oraz wady techniczne spowodowane niskim budżetem filmu.

OSTATNI DOM Z LEWEJ jest filmem , który do dziś budzi ogromne dyskusje i morlane watpliwości. Jednak czym są te morlane wątpliwości wobec tak bestialskich współczesnych obrazów jak HOSTEL, SEE NO EVIL, PIŁA czy SADYSTA. Wszelkie morlane wątpliwości nikną jednak jeśli naszej uwadze nie umknie fakt, iż Craven nie celebruje radośnie makabry jak czyni to Eli Roth czy Darren Lynn Bousman. ZArówno OSTATNI DOM czy poźniejsze WZGÓRZA MAJĄ OCZY (1978
)to kino zupełnie innego kalibru, któremu niemal w prost towarzyszyła atmosfera powietnamskiej traumy.

Dzisiejsza młodzież zapewne (co juz robi) będzie krytykować OSTATNI DOM Z LEWEJ za "ramotowatość", zbyt małą dawkę makabry czy techniczne niedostatki. Ale jest to krytyka zupełnie niesłuszna i nietrafna. Fakt film od czasu swej premiery nieco się zestarzał, ale jeśli pominiemy fakt kiedy y iw jakich okolicznościach został on zrobiony mozemy nawet dziś cieszyć się tym dziełem. LAST HOUSE ON THE LEFT to film, który nadal robi spore wrażenie. Należy pamiętać, że obraz ten nie miał nikogo przestraszyć na śmierć - to nie ten rodzaj horroru! Trzeba umieć dostrzeć konteksty do jakich ten film się odowłuje!

Nie będe tu (przy okazji tego klasycznego dzieła) krytykował (po raz kolejny) zjawiska nowej "krwawej fali" (lub używanego przez krytykę terminu torture porn) -bo nie ma na to miejsca. Jedno jednak st pewne - OSTATNI DOM Z LEWEJ nie jest efektowną , odhumanizowaną krwawą zabawką zrodzoną przez twórcze umysły o skłonnościach sadystyczno-psychopatycznych jak Eli Roth (twórca HOSTELU). Pewna jest jeszcze jedna rzecz - robiąc w roku 1972 film gridnhousowy twórcy nie mogli liczyć na duże zainteresowanie mediów i kasowe wpływy jak ma to miejsce dziś. Obraz CRavena nie został zrobiony dla taniego poklasku i dużych pieniędzy ... i dobrze. OSTATNI DOM Z LEWEJ zdobywał sławę powoli, a dziś ma już zapewnione miejsce w pierwszym szeregu historii kina i nikt nie jest w stanie tego CRavenowi odebrać! GDYBY nie DOM trudno zapewne by nie powstały takie obrazy jak TEKSAŃSKA MASAKRA PIŁĄ MECHANICZNĄ (1974) i jej przyzwoity współczesny ramake, WZGÓRZA MAHJĄ OCZY, PLUA NA TWÓJ GRÓB, seria HALLOWEEN, seria PIĄTEK TRZYNASTEGO, seria KOSZMAR ULICY WIĄZÓW,seria KRZYK, słynny DRILLER KILLER i VIDEODROME oraz wiele innych.
Trzeba dodać, że OSTATN DOM Z LEWEJ znalazł uznanie nawet w oczach samego Ingmara Bergmana, którego obraz ŹRÓDŁO stanowił kanwe na której oparto dzieło CRavena.

Nawiązując jeszcze do Taratnino -to OSTATNI DOM Z LEWEJ jest jednym z niuelicznych przykładów orginalnego kina grindhousowego, które mamy okazje oglądać w Polsce. Już patrząc na same dzieło CRavena możemy zobazcyć jak wiele z tego typu filmów Tarantino przemyca do swych współczesnych dzieł jak KILL BILL, PULP FICTION czy właśnie GRINDHOUSE: DEATH PROOF.

REasumując: OSTATNI DOM Z LEWEJ to klasyka kina, która wypada znać. Jest to jednocześnei jeden z lepszych filmów Wesa CRavena obok serii KRZYk, 2 części KOSZMARU Z ULICY WIĄZÓW (1 i 7), RED EYE, WZGÓRZA MAJĄ OCZY, KONCERTU NA 50 SERC czy WĄŻ I TĘCZA.

Nawiasem mówiąc jestem ciekaw i le osób przeczyta od deski do deski mojego długiego posta i zdecyduje się nań odpowiedzieć???

użytkownik usunięty

Witaj!
Tak się składa,że jednak ktoś postanowił przeczytać Twój post od deski-do deski i tą osobą-byłem ja.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś...no prawie...
Napisałeś,że młodzież zapewne będzie krytykować film "Ostatni Dom Z Lewej",a być może już to robi.Sam jestem nastolatkiem,gdy obejrzałem to dzieło Cravena miałem 15 lat i już wtedy uznałem to za NAJLEPSZY FILM GROZY,jaki kiedykolwiek oglądałem.Ten film,ta cała historia przedstawiona w tym obrazie po prostu mnie zafascynowała i dziwnie wzruszyła.Przyjaźń Mari i Phyllis została tak pięknie przedstawiona,dziewczyny przechodzą przez niewyobrażalne piekło,a trzymają się razem,są gotowe nawet współżyć ze sobą,byle tylko przeżyć i nadal cieszyć się życiem.To były takie radosne dziewczyny,nie spodziewały się,co je spotka.Jeżeli ten film jest rzeczywiście oparty na faktach,to moje współczucie dla Mari i Phyllis jest jeszcze większe.
Ten film to dzieło,może niekoniecznie typowy horror,ale polecam także fanom filmów grozy.
Pozdrawiam!

użytkownik usunięty

...Aha,zapomniałem dodać,że obecnie mam 17 lat i nadal uwielbiam ten film.

użytkownik usunięty

Gringo J. Roberts wypada mi tylko pogratulować ci dobrego gustu i tego, iż mimo (zaledwie 17 lat)mlodego wieku masz szacunek dla filmowej klasyki. ZAINTERESOWANYCH odsłam do mego obszernego posta na górze.