Uwielbiam ten klimat. Trylogia "Omena" ma niepowtarzalny, przerażający do szpiku kości klimat którego niestety brakuje współczesnym horrorom. Jeśli chodzi o trzecią część miło się zaskoczyłem. Zabierając się za ten film myślałem, że będzie sporo odbiegał od swoich poprzedników. Ale klimat, muzyka i postać Damiena pozostała niezmieniona. Świetna scena samobójstwa ambasadora.
..Każdy tylko potrafił mocno narzekać na tą ponoć najgorszą część-chociaż nie rozumem
czemu przecież to istny i potężny klasyk ;) Jerry Goldsmith i jego niezwykła muzyka...
Klimat który trzymał w napięciu + kilka bardzo dobrych scen (!)
(hm w sumie zakończenie mogli zrobić ciut lepsze ale co tam ;) )
Postać Damien'a-nie do przebicia.;) ''Świetna scena samobójstwa ambasadora.''
O taak.Jedna z moich ulubionych scen.