Tak, to przecież on zabił zamachowców, po nieudanej próbie zabójstwa Michaela. Domagał się szacunku, a wszyscy traktowali go jak głupka.
Moim zdaniem nie wiedział. Nie zabierałby syna Michaela na ryby, gdyby wkrótce spodziewał się śmierci. Miał też dobry humor. Myślał, że Mike mu wybaczył.