PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=980}
7,9 294 tys. ocen
7,9 10 1 293543
8,6 54 krytyków
Obcy 8. pasażer "Nostromo"
powrót do forum filmu Obcy - 8. pasażer "Nostromo"

Brak logiki

ocenił(a) film na 7

Dlaczego w tak dobrze ocenianym filmie jest tyle głupich zachowań bohaterów? Dlaczego nikt nie zastanawiał się dlaczego początkowy pasożyt "odpadł" od Kane'a? Dlaczego Dallas został wysłany na właściwie samobójczą misję, skoro był dowódcą (chyba nie bez powodu)? Dlaczego bohaterowie rozdzielali się nawet gdy już wiedzieli, że mają bardzo niskie szanse na pokonanie kosmity? Dlaczego Ripley poszła szukać tego kota? - to jest chyba największy absurd.

Nie przeczę, że jest to dzieło zrobione w świetny sposób, nawet dzisiaj efekty nie kłują w oczy, akcja trzyma w napięciu, ale po prostu nie mogę zrozumieć dlaczego bohaterowie zachowują się w tak nielogiczny sposób. Są filmy, w których wychodzi to dużo lepiej, np. w "The Thing".

ocenił(a) film na 6
Fizren

Akurat z tym "odpadnięciem" pasożyta to mogę jedynie strzelać, że naukowiec ze statku, który okazał się androidem, mógł o tym wiedzieć i umyślnie temu nie przeciwdziałać. W końcu on Kane'a badał, więc jemu w tej kwestii (mniej więcej) zaufano. Ale reszta - no cóż... chyba bardziej logiczne zachowania skróciłyby film :p

ocenił(a) film na 10
Fizren

Zgadzam się, że jest trochę głupich zachowań, ale pamiętajmy, że to nie byli jacyś topowi naukowcy lecz przeciętni "marynarze".
Ale akurat wybrałeś złe przykłady - co dowodzi, że wcale nie jesteś taki "bystrzak". :)
Dallas był uzbrojony w miotacz - zakładał, że potwór ucieknie przed ogniem - prosto do śluzy.
Ripley narażała życie dla kota, który był jej bliski - to akurat dla wielu miłośników kotów byłoby oczywiste.
Tak naprawdę największa głupotą w filmie było samotne zejście Kane'a po linie.
Dziwne, że większość ludzi akurat tego nie zauważa.

ocenił(a) film na 7
GunMeat

Jacy przeciętni marynarze, to była załoga statku kosmicznego, nie byli jakimiś ćwierćinteligentami.

Nigdzie nie stwierdziłem, że jestem "bystrzakiem" ani nie zasugerowałem swoim stylem wypowiedzi, że za takiego się uważam, więc wypraszam sobie używanie takich zwrotów wobec mnie.

Nie pamiętam już po ponad roku dokładnie sceny z Dallasem, więc nie będę się do niej odnosił.

Co do Ripley, naprawdę? Na pokładzie grasuje olbrzymi kosmita, który jest nie do unicestwienia przez jakiegokolwiek człowieka, ty jesteś oficerem na statku kosmicznym i możesz uciec jednocześnie informując ludzi o tym co się stało w kosmosie i jakie zagrożenie tam czyha, a postanawiasz ratować jakiegoś kota...nie, to nie jest oczywiste zachowanie żadnego zdrowego na umyśle człowieka, nawet miłośnika kotów (w ogóle nie wiem skąd wywnioskowałeś, że Ripley takowym była).

Co do zejścia Kane'a po linie też nie pamiętam tej sceny więc się nie odniosę, ale nie zdziwiłbym się gdyby również była głupotą.

Podsumowując, reżyser i scenarzysta wymyślają takie głupie działania bohaterów chyba tylko po to, żeby przedłużyć fabułę - trochę to przykre i nieudolne.

ocenił(a) film na 10
Fizren

Oj, braki w wyobraźni widzę. :)
W przyszłości praca na statku kosmicznym, to będzie taka robota jak teraz na statku oceanicznym.
To jest wyraźnie pokazane w filmie - to są zwykli ludzie, a nie jacyś wyselekcjonowani kosmonauci.
I to jest zwykły transportowiec jakich wiele będzie latało w kosmosie, a nie jakaś najnowsza jednostka.
Jest wyraźna różnica w porównaniu z Prometeuszem (doskonale opłacana wyprawa naukowa)
czy też Przymierzem (pionierska misja kolonizacyjna).
I z pewnością Jest mnóstwo zwykłych ludzi, którzy nie zostawią kota na śmierć.

ocenił(a) film na 7
GunMeat

Naprawdę, nie wiem po co się udzielasz na forum skoro nie potrafisz normalnie dyskutować z ludźmi. Zamiast tego używasz jakichś dziwnych zwrotów, żeby podważyć pozycje rozmówcy. Nie będę nawet odpowiadał na twoje argumenty, bo szkoda tracić na ciebie czasu. Znajdź sobie lepsze zadanie do roboty niż siedzenie na filmwebie i komentowanie, które nic nie wnosi do sprawy.

ocenił(a) film na 10
GunMeat

Prostotę "marynarzy" widać szczególnie po mechanikach. A dla ratowania zwierząt swoje życie narażają nie tylko strażacy wyciągając je z pożarów, przerębli, przepaści itd.

ocenił(a) film na 10
polo kokta

Dokładnie. I właśnie dzięki temu film miał klimat wyjątkowego realizmu.
Bez takiego nadęcia jak w Star Trek, gdzie najlepsi ludzi pędzą najlepszym statkiem przed siebie - jak najdalej się da - z profesorami i doktorami na pokładzie.
Dziwi mnie, że stary Scott nie potrafił tego powtórzyć w Prometeuszu i Przymierzu.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Leif_Eriksson

widać po twojej wypowiedzi że nie masz ani trochę wyobraźni i zrozumienia dla filmografii tamtych czasów, bo szczerze powiem ci że ten ,,chłam'' pod względem efektów jest niesamowity, no i ten klimat.... sam fakt że wylecieli w inny układ, daleko od naszej galaktyki, w niezbadane miejsce, i niebezpieczeństwo z jakim musieli się zmierzyć, walczyć o przetrwanie, i nie widze nic złego w ich postępowaniu, no może zgadzam się z tym że Ripley nie powinna wracać po tego kota ale cóż nie chciała pozwolić istotce zginąć ;) Film był i będzie najlepszym z gatunku SF

ocenił(a) film na 10
ewela_35

niektórzy się po prostu nie znają