Powtórny seans. To się nazywa adaptacja idealna. Nie okrada oryginału z treści co do zdania (bo w wypadku surrealistycznego koszmaru narkomana jakim jest książka, było to niemożliwe), a po prostu bawi się światem wykreowanym przez Burroughsa. Alter ego pisarza, William Lee zostaje głównym bohaterem historii i...
Fajnie usadowiony gdzieś między Procesem Kafki a Las Vegas Parano. Świetnie obsadzony główny aktor. Ta nieruchoma twarz jest super. Gra w Wilhelma Tella też pewnie niesie za sobą aluzje co do związków damsko-męskich...
Nie będe udawać że cokolwiek z tego filmu zrozumiałem. Odniosłem nawet wrażenie że główna oś fabularna nie istnieje. Mamy tylko pokaz dziwacznych groteskowych scen. Ok, film ma w pewnym sensie jakąś oś fabularną, ale znika ona bardzo szybko pod wysypem parady dziwactw którymi zostaniemy zasypani od pierwszych scen. W...
więcej
...REWELACJA
Coś niesamowitego, film pełen kontrastów, wspaniałego humoru- kwintesencja absurdu,
nienudząca a niesamowicie wciągająca. Skontrastowane ze sobą gadająca maszyna do
pisania i głos niczym starego agenta z dawnych filmów szpiegowskich, albo rewelacyjna gra
głównego aktora i wypowiadane przez niego...
Interesujący film. Dość niebanalnie potraktowany narkotyczny świat. Nieprzewidywalna i zaskakująca fantazją fabuła. Gra aktorska bez zarzutów. Film ma spore poczucie
humoru.Dobra rada: film przyjmujmy na czysto :)
Absolutnie rewelacyjny, w swym absurdzie:)
Polecam gorąco, niesamowicie KWAŚNY film, ociekający wręcz kwasem;)
Na pewno jeden z najlepszych. Nietypowa, omamiająca, groteskowa makabreska. Klimat duszny, sceny często "robaczywe" (w klatce: dreszcze przeszły !).Schizofreniczny podkład jazzowy H. Shore w oparciu o kompozycje O. Colemana świetnie nadają ton filmowi. Borroughs spotyka Kafkę:) Jeden z tych filmów "innych niż...
Zdecydowanie nie przed.
W przeciwieństwie do filmów Lyncha, obraz ten jest spójny, wyrazisty i wymowny.
Klasyka.
oglądałem chyba z 5 razy, najbardziej podobał mi się własnie za piątym razem :) a dialogi są po prostu powalające !!!
Jak to u Cronenberga. Dziwacznie, obleśnie i... wspaniale. Film jest niezwykle oryginalny i mocno zakręcony. A ja bardzo lubię takie filmy :)
W dobie ogromnej ilość przeciętnych filmów które zasypują kino, propozycja Cronenberga musi robić wrażenie. I robi. Gadające karaluchy, mutanty, wojna robaczanych wywiadów i...
No i zapętliła mu się rzeczywistość :)
Ten film tak bardzo przypomniał mi mojego tripa na LSA, że oglądając go poczułem się prawie tak, jakbym przeżywał go na nowo. Dosłownie nie byłem w stanie oderwać oczu od monitora bo bałem się że jak nie zobaczę zakończenia przed pójściem spać, to świat się zawali i będę miał...
Ale ciekawe. Fabuła w sumie bez większego sensu - bo niby jaki sens mogę mieć narkotyczne wizje? Liczy się atmosfera, świetne (choć oszczędne) aktorstwo Wellera oraz psychodeliczna muzyka Shore'a. Duży plus za zdjęcia, świetnie podkreślających klimat lat '50tych.
7/10
Najlepsza scena to gdy główny bohater opowiada historię gościa z gadającym tyłkiem.
Naprawdę świetna :)
Rozumiem, że nie wszystkim ten film trafia w gust tak bardzo, jak trafia mi, ale dziwi mnie
tak niewielka ilość pozytywnych komentarzy. Jest mnóstwo rzeczy, za które można lubić
"Nagi lunch". Pozwolę sobie wymienić niektóre:
- gładka synteza wydarzeń z życia Burroughsa i najważniejszych motywów jego
twórczości...
Panie Cronenberg!lubię pana Wideodrom i Muchę, ale Nagi Lunch to już przesada,
choć chyba lepszy od eXistenZ, który jest jednym z najgorszych filmów jakie widziałam