Fabuła - smakowita mieszanka motywów SciFi z książek, m.in.: "Roku 1984" Orwella, "Nowego wspaniałego świata" Huxleya, oraz "Fahrenheita 451", ale autora nie pamiętam. W każdym razie polecam przeczytanie tych książek wszystkim. Ocena fabuły: 9/10

Sceny walki - mniej mi się kojarzyły z Matrixem, bardziej z Johnem Woo... A najlepszymi scenami filmu są obrona szczeniaczka (berneński pies pasterski of korz) i wjazd na drzwiach do pomieszczenia z rebeliantami :) Ocena: 10/10

Dźwięk - absolutny majstersztyx, tak dobrego dźwięku i wkomponowanej muzyki nie słyszałem od "Odysei kosmicznej 2001". I tyle wystarczy. Ocena 10/10

Efekty specjalne: troszkę gorzej, bardziej kameralne. Trochę się ubawiłem, gdy zobaczyłem efekt "przyspieszania" rąk. Ocena: 7.5/10

Klimat - mroczny, przygnębiający, depresyjny. Ale tylko do pewnego momentu. Później wszystko nabiera kolorytu. Celowy zabieg? Myślę, że tak. Ocena: 9/10

Ocena ogólna: 9/10. I nie jest to średnia arytmetyczna, tyko mój ogólny odbiór filmu.

bardzo fajny pomysł, że bohaterowie nie czują praktycznie nic, choć mogli zrobić jakiś wątek dramatyczny, bo pod tym względem film mnie nie zaspokoił :)

Szczerze? To nawet lepiej, że takowego wątku nie umieszczono. Przypomnij sobie tylko jak wątek "dramatyczny" zmasakrował Matrixa (mowa o 2 i 3 części):P

Mnie się szczegółnie w filmie podobają występujące nazwy takie jak Libria, prozuim, Tetrogramaton (czy jakoś tak). Co do walk to wszystkie strzelaniny były bardzo dobre przedewszystkim dlatego że był pokazany ten styl walki mnichów połączony z bronią palną. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze fabuła. Podzelama zdanie autora 9/10