..niektórych kinomanów. Po raz kolejny spotykam się z próbami odkrywania treści dostępnych dla nielicznych, elitarnych odbiorców. O co chodzi? Co też Coenowie chcieli powiedzieć przez to, co powiedzieli? Odpowiadam tym licznym, nieelitarnym. Otóż nic. Sami nie wiedzą, o czym tak naprawdę chcą opowiedzieć widzowi w tym...
więcejTo już też przesada chyba...Jednym wszysko z Hitlerem się kojarzy a drugim ze Smoleńskiem. Mam dość tego jak słowo honoru!!
Kolejna perełka w dorobku braci Coen. Twórcy takich dzieł jak: „No Country for Old Men”, „Big Lebowski”, czy „Fargo”. Tym razem wzięli na warsztat realia Hollywood minionej epoki.
+
Do projektu zaangażowano pierwszorzędną obsadę, w której nie zabrakło zdobywców Oscarów: G. Clooney („Syriana”), Tilda Swinton...
Gdy na plakacie filmowym widzisz obok siebie takie nazwiska jak Fiennes, Johansson, Clooney, czy Swinton, wiesz, że film ma dobrą obsadę i o aktorstwo nie musisz się martwić. Z kolei gdy zauważasz że za scenariusz i reżyserię odpowiada najsłynniejsze reżyserskie rodzeństwo, czujesz się już mocno zaintrygowany....
W Bracie gdzie jesteś - rewelacyjny (moje włosy!!!). W Tajne... - bardzo dobry (moja podłoga!!!). W Okrucieństwie nie do przyjęcia - może być (moje zęby!!!). A Cezarze to już parodia parodii samego siebie (moje co? miecz?). Ile razy można zagrać tego samego przygłupa? Lubię go, dobry aktor, ale w tym filmie przykro...
Film jest tak nudny, że naprawdę ciężko obejrzeć go do końca. Za dużo gadania bez sensu, film o niczym :/
Knot i chała, miałem silną potrzebę wyjścia w połowie filmu( drugi raz w życiu) Czy to Oni nakręcili Fargo i To nie jest kraj dla.... Trudno uwierzyć. Czyżby wypalenie zawodowe jak u Allena, który produkuje coraz mniej oglądalne filmy. Zdecydowanie odradzam, szkoda czasu, wielki zawód.
Nie wiem, kto dodal ten opis, ale chyba ogladal tylko zwiastun bez glosu i tak sobie zgadywal, bo nie ma nic wspolnego z filmem. Film jest przewrotna historia o pracowniku (swego rodzaju dyrektor) wytworni filmowej i problemach z jakimi sie spotyka
Osobiście nigdy nie obejrzałabym tak sama z siebie takiego filmu, ale obsada bardzo mnie do niego zachęciła
Wyszedłem w połowie seansu, pierwszy raz w mojej karierze kinomana, a mam 32 lata. Uwielbiam komedie, ale to coś? Może nie zrozumiałem przesłania, może nie dla mnie, wolę już jak ktoś pierdnie niż zastanawiać się NA KOMEDII co miał autor na myśli. Nadmienię, że wyszedłem niedługo po scenie ze sztucznie spiewającym...
Serio miałam nadzieję na fajny film. Ciekawy pomysł, znane nazwiska, a tu taki kanał... Byłam przygotowana na komedię, a zaśmiałam się może raz ;/ Naprawdę szkoda.