Tytułowy bohater, Donnie (Jake Gyllenhaal), jest nastolatkiem, uważanym za niezrównoważonego psychicznie. Pewnej nocy ujrzał dziwną postać: człowieka-królika, który wywabił go z domu, przez co uratował chłopakowi życie. Podczas kolejnych "wizyt" królik wyjawia mu, że jest przybyszem z przyszłości i pragnie zapobiec pewnym zdarzeniom. W
Kurde,lubię i bardzo cenie ambitne kino,ale naprawdę akurat ten film jakoś mnie nie
specjalnie przekonał.Na uwagę z pewnością zasługuje gra Jake Gyllenhaala i świetna
ścieżka dźwiękowa.Nie rozumiem jednak zachwytów nad tym filmem.Obejrzałem mnóstwo
wielkich i godnych uwagi obrazów,ale ten po prostu nie przypadł...
Pierwsza moja przygoda z tym filmem była ekscytująca,oglądałem go może rok temu,być może troszkę więcej,jest to nie istotne.
Istotny jest bowiem fakt ,że film zrobił na mnie piorunujące wrażenie.
Film na pierwszy rzut oka jest arcydziełem,takie przynajmniej miałem wrażenie za pierwszym razem.
Był świetny.
Dlaczego...
Nie chce mi sie przeszukiwac wszystkich tematow a pytanie ktore zadam napewno nie raz
sie powtorzylo. Co mialo na celu zalanie szkoly? Czy tak jak mowil w filmie Donnie inaczej
by nie rozmawial z Gretchen, ktora ma duzy wplyw na jego dalsze decyzje czy tez bylo inne
przeslanie tego?