Miłośnicy kina wciąż mogą brać udział w wirtualnym festiwalu filmowym
Nowe Horyzonty, który w tym roku połączył swoje siły z
American Film Festival. My tradycyjnie uważnie śledzimy te wydarzenia i każdego dnia dostarczamy Wam recenzji najciekawszych tytułów w programie. Dziś swoimi wrażeniami po obejrzeniu nowego filmu
Cristiego Puiu – autora m.in. "
Sieranevady" – trzygodzinnego "
Malmkrog" dzieli się nasz współpracownik Wojciech Tutaj. Autor jest filmem wyraźnie oczarowany. Sprawdźcie sami.
***
Straszny dwór recenzja filmu "
Malmkrog", reż.
Cristi Puiu Cristi Puiu nie bierze jeńców. Po "
Aurorze", czyli trzygodzinnym antykryminale i równie długiej "
Sieranevadzie", rozgrywającej się w czterech ścianach rumuńskiego mieszkania, twórca zrealizował jeszcze bardziej wymagające dzieło. Niech Was jednak nie zniechęca imponujący metraż "
Malmkrogu", bo mówimy o jednym z największych tegorocznych osiągnięć kina autorskiego. Czego tu nie ma! Od traktatu filozoficzno-religijnego przez gorące spory ideologiczne, precyzyjnie odmalowany fresk historyczny aż po portret arystokracji we wnętrzu. Rzadko spotyka się obraz stworzony z takim inscenizacyjnym rozmachem, artystyczną bezkompromisowością i śmiało podejmujący tematy, pod których ciężarem ugiął się niejeden projekt. Nie będę udawał, że "
Malmkrog" zachwyci każdego, ale warto udać się z
Puiu w tę fascynującą podróż, by odkryć tajemnice wielopoziomowej opowieści.
Koniec XIX wieku, Wigilia Bożego Narodzenia. W transylwańskim dworze na prowincji spotyka się grupa arystokratów, aby dyskutować o stanie Europy, Bogu, chrześcijaństwie, moralności i wojnie. Są wśród nich Mikołaj (
Frédéric Schulz-Richard), właściciel wystawnej rezydencji, Edouard (
Ugo Broussot), bywalec salonów, urodziwa Olga (
Marina Palii) oraz starsze od niej: Ingrida (
Diana Sakalauskaité) i Madelaine (
Agathe Bosch). Śledzimy długie rozmowy między reprezentantami elit, przerywane posiłkami i nielicznymi wyjściami poza teren budynku. Akcja zamyka się w jednym, zimowym dniu.
Na papierze nie brzmi to nader intrygująco. Mistrzostwo
Puiu polega jednak na tym, że sekwencje dialogowe, rozgrywające się w czasie rzeczywistym, zamienia w elektryzujące pojedynki, swą rozpiętością intelektualną zawstydzające niejednego wielkiego pisarza. Rumuński reżyser inspirował się pracami wybitnego rosyjskiego myśliciela i poety Władimira Sołowjowa, a wpływ literatury filozoficznej na jego film czuć od samego początku. Nie oznacza to na szczęście, że "
Malmkrog" jest hermetycznym i pretensjonalnym zbiorem sentencji, przyprawiających widza o ból głowy i obnażających jego niewiedzę. Wprawdzie wykształceni, znający po kilka języków bohaterowie przerzucają się cytatami z Biblii i innych tekstów kultury, ale reżyserowi zależy na przejrzystości i otwartości przekazu.
Misternie napisane dialogi pozwalają wsłuchać się w głos epoki, odrobić lekcję z historii, a przede wszystkim ponownie skonfrontować z ponadczasowymi zagadnieniami. Mamy więc odwieczny konflikt wiary z rozumem, dobra ze złem, cywilizacji z barbarzyństwem, moralności z wyższą koniecznością.
Puiu bezpośrednio mierzy się z tematami, o których wielu twórców (nie tylko filmowych) z trudem opowiada za pomocą wyszukanej metafory czy rozbudowanej symboliki.
Całą recenzję Wojciecha Tutaja można przeczytać TU.