Tragikomedia. Jedna z głównych bohaterek, Marta Rose, umiera. To przykre doświadczenie staje się szansą do ponownego nawiązania kontaktu pomiędzy odgałęzieniami rodziny po dwóch stronach granicy - polskiej i niemieckiej. Perypetie głównych bohaterów ukazują z przymrużeniem oka problemy na styku dwóch kultur: polskiej i niemieckiej, nowoczesnej i tradycyjnej, religijnej i świeckiej.
Skojarzył mi się z filmem "Zgon na pogrzebie", oba są w podobnym klimacie. Bardzo mi się podobał. Dobre zdjęcia, akcja bez przynudzania i komentarze narratora z przymrużeniem oka, plus jeszcze wątek antynikotynowy (popieram!). Mógłby być trochę dłuższy. :) Ciesze się, że miałam okazję go zobaczyć z okazji Kult Off...
więcej